Na kilka milionów złotych mogą być wycenione straty powstałe w wyniku pożaru Fabryki Stolarki Budowlanej w Lubaczowie. Na szczęście nikt nie odniósł poważnych obrażeń. Z ogniem, którego przyczyny wybuchu nie są jeszcze znane, kilka godzin walczyła blisko setka strażaków. Pożar wybuchł około siódmej rano. W tym czasie w fabryce byli już pierwsi pracownicy. Na miejsce skierowano czternaście jednostek ochotniczej i państwowej straży pożarnej z terenu dwóch powiatów. Gaszenie ognia trwało ponad trzy godziny, jednak dogaszenie ciągle tlącego się pogorzeliska potrwa o wiele dłużej. Szczęściem w nieszczęściu było to, że nie wybuchły beczki z łatwopalnym rozcieńczalnikiem. Ogień zagrażał także okolicznym domom. W wyniku pożaru spłonęło siedem budynków, w tym magazyny z gotowymi wyrobami oraz linie technologiczne. Nie wiadomo, co teraz stanie się z samą fabryką ani kilkudziesięcioma jej pracownikami.